Babuszka Agafia – prawdziwa historia

Dodano - środa, 12 stycznia, 2022 | Kategoria: Fakty i mity

Znacie produkty Babuszki Agafii ? A Zastanawialiście się skąd się wziął pomysł na te produkty ?

Wbrew pozorom za tymi produktami stoi prawdziwa historia znachorki Agafii z syberyjskiej tajgi na dalekim wschodzie Rosji.

Babuszka Agafia – jest to jedna z pierwszych linii kosmetyków rosyjskiej firmy “Pierwoje Reszenie” . Właścicielem i pierwszym twórcą marki był, nie żyjący już dzisiaj (zm. 2021) właściciel firmy Andrej Trubnikow,  w latach 1996 kupił pierwszą maszynę do rozlewania mydła do rąk. To on odnalazł i spopularyzował receptury znachorki Agafii, wprowadzając do sprzedaży kosmetyki pod nazwą Babuszka Agafia. Oczywiście nie mogły one być dokładną kopią receptur Agafii z racji obostrzeń sanitarnych, ale bazowały na pomysłach babci Agafii , która w wyjątkowy sposób połączyła działanie różnych ziół i jagód, które znajdowała w lasach syberyjskich. To zainspirowało zespół badawczy firmy do zgłębienia tematu i stworzenia wyjątkowych kosmetyków, które łączą w sobie siłę natury ze skutecznością obecnych technologii. Zespół spędził kilka miesięcy w syberyjskiej tajdze przebywając bezpośrednio z Agafią i w jej naturalnym otoczeniu, podpatrując jej metody i sekrety. Ta współpraca zaowocowała znakomitymi kosmetykami, które w krótkim czasie stały się nr 1  w Rosjii oraz wielu innych krajach. Jednak warunkiem jaki na samym początku postawiła Agafia, było aby produkty były dostępne dla każdego !

Ten warunek obiecał spełnić właściciel firmy  – tworząc produkty dostępne cenowo dla każdego. Jego marzeniem było połączenie w wyrobach świetnej jakości z niewygórowaną ceną, tak aby każdego było na nie stać. To było od samego początku współpracy najważniejszym priorytetem.

Ale kim dokładnie jest Agafia ?

Pierwowzorem tej postaci jest Agafia Karpowna Lykina.

Pani Lykowa razem z rodziną (2 braci, 1 siostra, matka i ojciec) – są pustelnikami, mieszkającymi w głębokiej tajdze syberyjskiej w Chakaskim Obwodzie Autonomicznym. W 1938 roku jej matka z ojcem, ze względu na swoją wiarę (prawosławny kościół staroobrzędowy) uciekli od cywilizacji, przed represjami tamtych czasów i  zaszyli się w głębokim lesie, w drewnianej chacie, bez żadnych wygód i kontaktu ze światem. Tak mieszkając ukrywali się przez 40 lat, w zasadzie nie znając żadnych szczegółów ze świata zewnętrznego. Jedynym kontaktem ze światem zewnętrznym byli ludzie z którymi handlowali dobrami natury. Nie chcieli jednak, aby ich dzieci przeniosły się do cywilizacji. Cała rodzina uprawiła rybołówstwo, rolnictwo, zajmowała się polowaniem. Leczyli się głównie ziołami, zbierali tłuszcz rybi, który uważa się w Rosji za bardzo pomocny dodatek w utrzymaniu układu odpornościowego  w dobrej kondycji.

W 1978 geolodzy badający teren Syberii natknęli się na 6-osobową rodzinę w głębokim lesie, która już wtedy znana była wśród okolicznych wsi z działalności leczniczej znachorki Agafii. Rodzina Lykov od ponad 40 lat żyła z dala od innych ludzi, w całkowitej izolacji, a do najbliższego miasta miała ponad 250 kilometrów. Zaskoczeni geolodzy kilkakrotnie przelecieli ponad polaną i dostrzegli stojącą w pobliżu budowlę przypominającą ludzkie domostwo. Geolodzy wylądowali 15 kilometrów od polany. Ekipa geologów pod dowództwem Galiny Pismenskoy, uzbrojona w pistolety, zaczęła zbliżać się do polany. Zbliżając się do domu zauważyli ludzkie ślady, szopkę z zapasem ziemniaków, mostek nad potokiem – wyraźne ślady ludzkiej działalności. Rodzina Lykovów mieszkała w takim oto domku, w którym było tylko jedno okno wielkości dłoni:

Geolodzy dotarli do chaty i zapukali do drzwi. Otworzył im starszy człowiek.
Jeden z geologów odezwał się: “Witaj, dziadku! Przyszliśmy w odwiedziny!”.
Staruszek nie odpowiedział od razu. Po chwili odezwał się do przybyłych: “No cóż, skoro przybyliście z tak daleka, to wejdźcie”.
Wewnątrz była tylko jedna izba – było ciasno, brudno, czuć było zapach stęchlizny – aż trudno uwierzyć, że mieszkała tu tak liczna rodzina. Gdy geolodzy weszli do środka, zauważyli dwie kobiety. Jedna z nich zaczęła histerycznie krzyczeć i modlić się, druga siedziała cicho ze strachem w oczach. Naukowcy szybko wyszli z chaty, oddalili się na odległość kilku metrów i zaczęli posilać się na polanie. Pół godziny później skrzypnęły drzwi i starzec wraz z dwiema córkami pojawił się obok geologów. Galina Pismenskaya zapytała, czy kiedykolwiek jedli chleb. Staruszek odrzekł: “Ja tak, ale one go nigdy nie widziały”. Najlepszy kontakt werbalny nawiązano ze starszym człowiekiem, język córek, zniekształcony przez życie w izolacji, był dla geologów trudny do zrozumienia

Karp Lykow i jego córka Agafia w ubraniach od radzieckich geologów w dniu odnalezienia w 1978 roku

Stopniowo geolodzy poznawali historię rodziny Lykov.

Staruszek nazywał się Karp Lykov i był staroobrzędowcem, członkiem fundamentalistycznej prawosławnej sekty. Staroobrzędowców prześladowano od czasów Piotra Wielkiego. Prześladowania nasiliły się, gdy do władzy doszli komuniści. Staroobrzędowcy w obawie o swoje życie uciekali na Syberię. W 1936 roku komunistyczny patrol zastrzelił brata Lykova na skraju ich rodzinnej wsi. Karp z żoną Akuliną, 9-letnim synem Savinem oraz 2-letnią córką Natalią zbiegli do tajgi. W 1940 roku urodził się syn Dmitry oraz w 1943 roku córka Agafia. Oni nigdy nie widzieli innych ludzi. Wszystko, co wiedzą o zewnętrznym świecie, znają z opowiadań rodziców. Wiedzą, że są skupiska ludzi zwane miastami, że istnieją inne państwa prócz Rosji. Matka umiała czytać, więc nauczyła czytać dzieci z Biblii i modlitewników, które zabrała ze sobą. Gdy Agafii pokazano ilustracje konia, ta rozpoznała, co to za zwierzę.

Geolodzy podziwiali zaradność rodziny – buty robili z kory brzozowej, ubrania zaś z konopi, które uprawiali. Mieli nawet własnej roboty maszynę do przędzy. Ich dieta składała się głównie z ziemniaków i ziaren konopi. Mięso było rzadkością, a generalnie rodzina żyła na granicy głodu.
W 1961 roku w czerwcu spadł śnieg, a mróz zniszczył plony w ogródku. Akulina umarła z głodu.
Pozostali członkowie rodziny przeżyli.

Rodzina Lykovów chętnie spędzała czas z geologami. Dziwili się, gdy słyszeli opowieści o ludziach lądujących na Księżycu. Gdy jeden z geologów zgniótł celofan, Karp myślał, że gniecie on szklankę. Geolodzy pokazali dzieciom Karpa kalendarz i zegar

Agafia Lykova (z lewej) z siostrą Natalią

Jak się okazało, Agafia metodą prób i błędów, nie mając żadnego przygotowania naukowego (potrafiła jedynie pisać i trochę czytać), opracowywała receptury na lecznicze mikstury i kosmetyczne maści. Ewenementem tamtych okolic okazał się fakt, że mieszkańcy okolicznych wsi, korzystający z nieodpłatnej pomocy Agafii, cieszą się dobrym zdrowiem, a kobiety dodatkowo miały niezwykle świeżą i zadbaną skórę, jak na surowe warunki tam panujące oraz brak dostępu do zaawansowanej medycyny. To sprawiło, że rodziną zainteresowali się naukowcy, którzy rozpoczęli pogłębione badania nie tylko samej społeczności, jej kondycji zdrowotnej ale również receptur samej Agafii oraz ziół, których ona używała na co dzień.

Najsmutniejszym elementem w całej tej historii jest fakt, że po zetknięciu z cywilizacją reprezentowaną przez naukowców, członkowie rodziny zaczęli chorować i umierać. Jesienią 1981 roku troje z czwórki dzieci, w odstępie zaledwie kilku dni,  zmarło w wyniku chorób, na które nie byli odporni. Savin i Natalia zmarli na niewydolność nerek, Dmitry na zapalenie płuc, w wyniku wirusa, którego nabył od któregoś z geologów. Zszokowani naukowcy oferowali przewiezienie Dmitra do szpitala, ale ten nie zgodził się. Gdy pogrzebano całą trójkę, geolodzy próbowali przekonać Karpa i Agafię do porzucenia tajgi, ale ci odmówili.
Karp Lykov zmarł we śnie, 16 lutego 1988 roku, 27 lat po śmierci swej żony, Akuliny. Agafia z pomocą geologów pogrzebała go na górskim stoku, a następnie wróciła do swego domu. Nawet po śmierci ojca nie zgodziła się na wyjazd stamtąd.

W tej chwili Agafia mieszka sama. Ma już prawie 80 lat, ale ciszy się dobrym zdrowiem. Pomimo wielu próśb i możliwości nie zgodziła się na wyprowadzkę z tajgi, gdzieś bliżej cywilizacji. Całe życie czerpała radość z pomagania innym i tak chce robić nadal. Długa izolacja nie pomagała w  znalezieniu partnera do wspólnego życia i przez całe życie była sama. Nie udało się jej również zamieszkanie w klasztorze, ze względu na fundamentalne różnice w  wierze, którą miała wpajaną od najmłodszych lat. Obecnie Agafia żyje w swoim rodzinnym domku w tajdze, pod opieką fundacji, która objęła ją patronatem. Świadomie zrezygnowała z wygód cywilizacji, a cały znaczny majątek, jaki powstał w wyniku współpracy przekazała do fundacji i na cele charytatywne . Obecnie zajmuje się hodowlą kóz, kur, królików, a jej najbliższymi towarzyszami są koty i pies. Nie zaprzestała też swojej działalności znachorskiej i nadal zbiera zioła i tworzy z nich eliksiry poprawiające kondycję zdrowia i urody, za darmo pomagając okolicznym mieszkańcom, jak też innym osobom, które ją odwiedzają. Z jej pomocy wielokrotnie korzystały osoby, które nie mogły już znaleźć pomocy w obecnej medycynie i po zabiegach Agafii wracali do zdrowia, co zostało już naukowo udowodnione, ale nadal stanowi zagadkę metodologii.

Jest również w pobliżu jej przyjaciel, geolog, który odkrył rodzinę dla świata, a później przeprowadził się wraz z rodziną do okolicznej wsi.

Agafia wiedzie teraz spokojne życie, z dala od cywilizacji ale już nie tak samotne jak to było przed odkryciem rodziny dla świata.

Twierdzi, że jest szczęśliwa i tego samego życzy dla wszystkich, którzy poszukują swojego miejsca na świecie !

BĄDŹCIE ZDROWI I SZCZĘŚLIWI !